W kosmiczną biel. W objęcia filmu klasy Z

W kosmiczną biel. W objęcia filmu klasy Z. Wydawałoby się, że będę mocno beształ ten film ale to nie prawda. Zapraszam na moją recenzje tej produkcji.

W kosmiczną biel

Gdybym miał komuś opisać o czym jest ten film w skrócie to przychodzi mi na myśl książka. Stary człowiek i morze. Pogoń za życiowym celem (szczypta). Walka Dawida z Goliatem (duża szczypta). Wytrwałość i o wiele więcej tego typu cech. Historia w tym filmie jest banalna. Wypełniacze nie dostarczają radości i cała konstrukcja chwieje się w posadach.

I nie dlatego, że kosmiczny okręt bojowy z swoją średnio przekonywającą załogą ugania się w kosmosie za mistycznym smokiem. Ok. Ja jako fan sci fi już spotkałem się z takimi wątkami. Polecam szczególnie książkę Koń wojny (Timothy Zahn). Tak więc nie to jest przyczyną mojego braku zachwytu. Wspomniałem też o załodze. Mi chodzi o to, ze brak im “jaj”. Nie są dla mnie przekonywujący. Po prostu zagrane postacie. Jak w filmach z dolnej półki.

Mi chodzi o mój ogólny odbiór. Film, który jest z dolnej półki może nadrabiać pewnymi elementami. Jak chociażby szybką akcją, wielka ilością krwi itp. Można czasami ponieść ryzyko i wpleść wątek filozoficzny ale wtedy mamy dwa efekty:

  1. powstaje film klasy A gdzie czuje się brak pieniędzy. Niemniej nadal jesteśmy zachwyceni.
  2. powstaje film jeszcze gorszy niż zwykły film klasy B. Bo proces wplecenia wątków “extra” nie udał się.

Jak już domyśliliście się, ja odebrałem ten film w drugiej kategorii.

Moby Dick?

Oczywiście. Zresztą wszędzie można znaleźć te porównanie. Każdy zagraniczny opis jeżeli zawiera pewne porównanie to do Moby Dicka. Moby Dick w kosmosie! Wow. Cóż. I tak i nie. W oryginalnym Mobym Dicku walka polegała na ganianiu się. Cóż za uproszenie. No ale jednak. W filmie W kosmiczną biel też to mamy. Mamy też walkę pomiędzy emocjami a zdrowym rozsądkiem. Czysty Moby Dick.

Ale to w Starym człowieku i morze mamy porwanie się z motyką na słońce. I to samo otrzymujemy w filmie. Końcówka jest bardzo dobitna. Więc w sumie dość podobnie ale jednak inne punkty ciężkości. Według mnie. Dlatego ja wybieram Starego człowieka i morze a nie Moby Dicka jako myśl przewodnią.

Krótkometrażowy rozdmuchany aż za bardzo

To jest też druga moja myśl. Film ten wytrzymałby próbę 15 minut. Nie więcej.

Podsumowanie

Nie polecam. W kosmiczną biel to słaby film w kategorii sci-fi. Jest to też słaby film, jeżeli chodzi o ten “wątek ekstra”. Mimo, że występuje tam latający w kosmosie ogromny smok, to zapomniałem o tym filmie tego samego dnia. Kolega mi o nim przypomniał niedawno i starałem się cokolwiek skrobnąć o tej produkcji zanim znów zapomnę.

Trailer & Teaser

Powiązane artykuły

Komentarze

W kosmiczną biel. W objęcia filmu klasy Z. Wydawałoby się, że będę mocno beształ ten film ale to nie prawda. Zapraszam na moją recenzje tej produkcji. W kosmiczną biel Gdybym miał komuś opisać o czym jest ten film w skrócie to przychodzi mi na myśl książka. Stary...W kosmiczną biel. W objęcia filmu klasy Z