Ucieczka z Nowego Yorku. Klasyk? Zaczepne pytanie zadaję. Cóż, dla mnie ten film klasykiem nie jest. Mimo, że to film Carpentera. Nie ten poziom, nie ta klasa co Łowca Androidów. Specjalnie podaję odniesienie Ucieczka z Nowego Yorku do Łowca Androidów bo oba te filmy dzieli raptem rok. Postaram się wytłumaczyć dlaczego tak obrazoburczo piszę o tym filmie.
Ucieczka z Nowego Yorku – wycięte sceny
Zacząłem od tego elementu nie bez powodu. Sam szukam wersji reżyserskich i kiedykolwiek mam okazję oglądam je z prostej przyczyny. Są pełniejsze. Czasem mają tak wiele elementów, że całkowicie odmieniają (in plus) mój odbiór filmu. W filmie Ucieczka z Nowego Yorku też zrobiono cięcia. Można odnaleźć w Internecie niektóre wycięte sceny.
Czy film dzięki temu byłby lepszy? Ja już wiem, że tak. Przynajmniej początek nabrałby dla mnie większego sensu. W moim odczuciu za bardzo wykastrowano wstęp i tak naprawdę film wygląda jakby od razu chciał nas wrzucić w “nawalankę”. Nie lubię jak nie ma proporcji.
Wracając do historii – prosta jak konstrukcja cepa. I o dziwo, cały czas miałem wrażenie, że szatkowano ten film. W moim odczuciu brakuje tam 40% materiału. Oglądając ten film miałem odczucia, że jadę w bolidzie na torze bobslejowym. Zawrotna prędkość, raz na jakiś czas dostrzegę jakiś obraz, który ledwo jestem w stanie powiązać z poprzednim i uzyskać całość odbioru. Dlatego o ile sama główna historia jest jakoś spójna to dalsze etapy filmu, pojawiające się wątki czy postacie są niezespolone dobrze z tą historią. Po prostu dosypywano elementy (jak mogła wyglądać praca nad filmem? “pub, szkocka, cygara i dialog: a teraz zginie czterech, a w tym momencie hmmm.. może niech kobieta wygłosi kwestię i da się rozjechać autem. ok.. świetna robota! ogarnęliśmy to w 5 minut, możemy delektować się resztą nocy tą wspaniałą whisky!”)
Ucieczka z Nowego Yorku – gra aktorska
Ehm. No cóż. Z całym szacunkiem dla obsady (niezłej!) to mam średnie odczucia. Powód? Proszę przejść do poprzedniego punktu.
Ucieczka z Nowego Yorku – efekty specjalne, obraz, muzyka
Pewne efekty specjalne mogą nas teraz rozbawić ale ja akurat bardzo miękko przyjmuję takie stare “nowinki”. Szczególnie gdy mówimy o formie post apo / cypepunku. Świat zdewastowany może być obsługiwany przez najprostsze maszyny i komputery więc. Why not? Ja to kupuję nawet w 2021.
Pirotechnika i inne bzdurki ok. Ja mam raczej problem z tym, że mam za mało cyberpunka w cyberpunku. Wiecie. Równie dobrze poszedłbym na współczesną melinę do żuli, dałbym im kilka skrzynek wina. Poprosił uprzejmie by założyli na siebie blaszane ozdobniki (ubrania które mają są idealne ale potrzebowałbym metalowego ulepszenia) i voilà. Mam więcej cyberpunka niż w filmie Ucieczka z Nowego Yorku. I na pewno miałbym lepszą akcję, dialogi i grę aktorską w ogólności.
Ucieczka z Nowego Yorku – chęć obejrzenia ponownie za 2 lata
Mała. Nie ma w tym filmie jakiegokolwiek elementu, który chciałbym sobie przypomnieć po czasie. Jako film sf też nic nie wnosi, nic mi nie daje (chociażby wizualnych doznań). I jeżeli kiedyś włączę jakiś kanał TV i będzie tam leciała Ucieczka z Nowego Yorku to wiem co zrobię. Przełączę i poszukam chociażby Doktor Quinn.
Ucieczka z Nowego Yorku – ocena końcowa
Niespójność, pośpiech. Z tego wynika nieprzekonująca gra aktorska. To rodzi niewiarygodność. To rodzi u mnie głęboką analizę filmu i widzę już każdy słaby element. I nie kupuję tego pośpiechu. Dostrzegam niespójność. Oceniam słabo.
Słabo oceniam w kategorii film sf. Słabo oceniam ten cyberpunk. Słabo oceniam w ogóle ten film. Ocena 4,3/10
Trailer & Teaser