Serial Marco Polo. Nie jestem fanem seriali ale kilka zapisało się w mojej pamięci. Mówimy o tych dobrych wspomnieniach i to wspomnieniach (oby los był łaskawy) na całe, długie życie. Jednym z tych dobrych seriali jest serial Marco Polo. Chciałbym napisać, że o tyle to dziwne, że od Netflixa ale to dziwne nie jest bo jest więcej dość dobrych produkcji z tej stajni. Kiedyś napiszę zbiorczy wpis no ale to kiedyś. Obecnie zajmiemy się oceną tego serialu.
Serial Marco Polo – jest ciekawie
To jest dobre określenie moich odczuć przy oglądaniu tego serialu. Jest ciekawie. Dużo się dzieje, dużo przyjemnych postaci, dużo akcji, dużo wątków, dużo rozmachu, pewna szczypta (szczypta podkreślam) historii. Ogólnie podoba mi się ten wypieczony chleb. Serial obejrzałem na jednym rozpędzie.
No może nie tak intensywnym jak przy oglądaniu serialu Gra o Tron (o tym napiszę przy recenzji tego wyśmienitego serialu) ale było intensywnie w stopniu rzadko u mnie spotykanym (ale czasem jak się objawi takie uczucie niedosytu to nawet może przybrać formę niebezpiecznego szaleństwa i siedzenia twarzą w ekranie – tak było w przypadku Amazon Prime The Expanse (recenzja: Najlepszy serial sf? Co obejrzeć w 2021?). Co ciekawe – z przyjemnością powróciłem do tego serialu. Co też będzie miało swoje odzwierciedlenie w ocenie.
Serial Marco Polo – dobry związek 2 kultur
Oglądając ten serial miałem wrażenie, że oglądam jednocześnie ducha Wschodu i ducha Zachodu. Dużo w tym filmie typowych dla chińskich produkcji elementów (akcji, ujęć, gry, dekoracji itp) ale jest jakaś taka odczuwalna dawka zachodniego stylu podawania dzieła filmowego (dobrego amerykańskiego a nie ambitnego europejskiego). Równie dobrze mógłbym napisać odwrotnie.
Jest to produkcja z USA spod ręki reżysera Johna Fusco. Występuje w tym serialu dużo aktorów kojarzących się z “wschodnimi” produkcjami więc może to jest przyczyną. Może reżyser pozwolił na pewną emanację ducha Wschodu w grze aktorskiej? Kto wie. Nie wiem co się stało ale jak już napisałem – podoba mi się produkt finalny.
Serial Marco Polo – świetne role
Dużo ról ciekawych ale i dużo naprawdę dających się bardzo polubić. Jest przyjemny urodzaj. Nie zauważyłem ani jednej roli gdzie coś mi nie pasowało. Świetne role dobrych ale też i tych złych. Na plus postacie niejednoznaczne w ocenie. Widz ma w czym przebierać. Może śledzić, kibicować, zachwycać się, denerwować. Jak to bywa w serialu, który oferuje pod tym względem dużo więcej niż zwykły film.
Serial Marco Polo – efekty i cała reszta
Rozmach. Taki w stylu chińskim. Czyli jest bardzo dobrze. Dużo scen rodem z filmu Przyczajony tygrys, ukryty smok. Czyli jak ktoś oglądał ten świetny obraz (przełomowy bo upowszechnił wśród widzów pewną wizję kina a nie przełomowy bo kto uważny to widział podobne techniki wcześniej) to od razu będzie wiedział czego może się spodziewać (ale jak dla mnie mogłoby być więcej tego typu scen). Muzyka, pejzaże, dekoracje i te małe i te duże, ubiory itp itd. Jest dobrze proszę państwa.
Serial Marco Polo – małe i duże historie
Napiszę zbiorczo. żeby nie używać znów słowa ciekawie to powiedzmy, że jest interesująco. Tak moi drodzy czytelnicy. W tym serialu historie są interesujące. Może nie ma ich dużo (jedna główna i kilka dużych ale łatwych do śledzenia wątków pobocznych) ale są nieźle przemyślane. Teoretycznie gdyby oglądać serial co kilka dni jeden odcinek to spokojnie można nadążyć. Ale jak już napisałem. Oglądałem z większą częstotliwością. Nie mogłem się powstrzymać.
Serial Marco Polo – Netflix! Ty zbóju!
Netflix zamiast zatrudnić kilku ekspertów z prawdziwego zdarzenia do ewaluacji, oceny projektów to zatrudnili jeszcze więcej księgowych co tylko w excelu oglądają cyferki na tu i teraz. Nie mają wyobraźni i przewidywania przyszłości pod katem rozwoju jakości platformy VOD jaką jest Netflix. Świetny serial, ciekawy, wiele pozytywnych ocen a oni skasowali projekt na drugim sezonie. Nie rozumiem tego bo drugi sezon też trzymał poziom! Chciałoby się szpetnie zakląć no ale cóż. Daruję sobie i Wam.
Mała dobra wiadomość – Netflix zrobił powiązany mini serial: Marco Polo One Hundred Eyes. Opowiada on losy jednej z najciekawszych postaci z głównych sezonów.
Serial Marco Polo – chęć obejrzenia ponownie za 2 lata
Duża. Na tyle duża, że jak wyskrobię czas w ciągu najbliższych dwóch lat to obejrzę trzeci raz.
Serial Marco Polo – ocena końcowa
Mogę z czystym sumieniem polecić. Serial ma już kilka lat za sobą ale nadal może się podobać pod względem opowiedzianej historii ale też i “techniki” użytej do opowiedzenia tej historii. Zresztą ma o wiele więcej zalet.
Ocena 8/10