Odcinek 4 The Last of Us. Zaczyna mnie męczyć….

Odcinek 4 The Last of Us. Zaczyna mnie męczyć nie serial sam w sobie bo jest dobrze nagrany i zagrany ale naprawdę zaczyna mnie męczyć brak logiki u podstaw tego świata.

Serial The Last of Us – nie pokazujcie zwierząt!

W 4 odcinku tego serialu tuż na początku zobaczyłem krótką scenę, która momentalnie zabiła we mnie radość z serialu. Scena ta krzyczała “brak logiki!”.

O co chodzi? O piękne stado krów. W serialu The Walking Dead już dawno byłoby zeżarte przez hordę umarlaków ale w serialu The Last of Us krowy mają się świetnie. Bo grzyb jakimś cudem polubił tylko ludzi.

Ja, jako fan sci fi znalazłbym kilka pomysłów by to uzasadnić ale, przecież jestem widzem! Ja chcę dostać w takich kwestiach wyjaśnienie. A jeżeli już go nie dostaję to żądam by mi mózg oszczędzić poprzez ukazywanie bezsensowności w scenariuszy. Stop pokazywaniu zwierząt!

Przewidywalność

Cóż, jak już zobaczyłem “zasadzkę” to po wstępnym rozwoju sytuacji dosłownie wiedziałem, że Elli będzie ratować życie Joelowi. Może to moja wina, że juz tak dużo filmów lub seriali w swoim życiu obejrzałem, że poczułem zawiedzenie tym, że twórcy wykorzystali ten motyw “pierwszego razu” Ellie w tak zwyczajnej zasadzce (potyczce).

Kurcze, jak mi tu brakowało sceny typu nic się nie dzieje i zza rogu w sekundę wypada bandyta, atakuje Joela i Elli musi reagować. Max 10 sekund. Byłbym zaskoczony i nie miał czasu na to by “domyśleć się”.

Przywódczyni rebeliantów jest złą aktorką

A raczej nie tyle, że jest złą aktorką tylko źle dobraną aktorką do tej roli. Głos kompletnie pozbawiony charyzmy. Pasowałby do gospodyni domowej, która nawołuje 3 letnie dziecko do pokoju (bo już 4 letnie dziecko by olało ten głos w zupełności…).

I znów perełka w..

Glos dobijanego przez Joela chłopaka rozpaczliwie nawołujący mamę.. No. 10/10.

Ewolucja

W odcinku tym mamy dalszy rozwój relacji pomiędzy głównymi bohaterami. Czuć już, że są sobie bliscy (mimo, że nie chcą tego jasno przyznać). Przeprosiny Joeala i przekazanie broni – cóż. To jest wypalone piętno na wieki w tych relacjach.

Znów powtarzane

Dialogi się powtarzają. Może inne słowa, może inna kolejność. Sens ten sam. Szkoda zmarnowanego czasu.

Oświetlenie 

Oświetlenie w ciemnych pomieszczeniach jest nielogiczne. Raz bardzo ciemno i latarki uzasadnione a raz mamy tak doświetlonych aktorów, że odruchowo szukam okna i wstającego słońca w środku nocy.

Odcinek 4 The Last of Us – podsumowanie

Dość słaby. Zbyt monotonny. Za bardzo wystawia się na ciosy od strony osób szukających dziury w całym. Czyli mnie. Aczkolwiek mam wrażenie, że szukam dziury w mocno podziurawionym serze żółtym. Na plus w końcu mamy etap “po” w relacjach Joela i Ellie (dotarli się). No i kilkusekundowa scena skomlenia w ostatnich chwilach życia przez czyjegoś syna. Dobry montaż filmu i czasami ładne filmowe ujęcia to za mało by osłodzić mi poczucie goryczy po obejrzeniu czwartego odcinka serialu The Last of Us.

Ocena? Przykro mi to mówić ale 5,5/10. Zbyt odczuwalny spadek po tak wspaniałym odcinku nr. 3. Szkoda, szkoda, szkoda…

Trailer

 

Powiązane artykuły

Komentarze

Odcinek 4 The Last of Us. Zaczyna mnie męczyć nie serial sam w sobie bo jest dobrze nagrany i zagrany ale naprawdę zaczyna mnie męczyć brak logiki u podstaw tego świata. Serial The Last of Us - nie pokazujcie zwierząt! W 4 odcinku tego serialu tuż...Odcinek 4 The Last of Us. Zaczyna mnie męczyć....