Islandzki kryminał Trapped. Skandynawskie kryminały nigdy mnie nie zawiodły. Obejrzałem niezłe, dobre czy wręcz wspaniałe ale na szczęście nie miałem okazji obejrzeć kiepskiego. Podobnie ma się sprawa z książkami. Skandynawskie kryminały czyta się jeszcze lepiej.
Islandzki kryminał Trapped
“W pułapce” czyli “Trapped” jest naprawdę dobrym serialem. Niezłe w nim jest to, że jest dość krótki i cały sezon 1 kończy się rozwiązaniem głównego wątku. Nie miejcie też obaw względem wątków mniej istotnych. Na koniec ostatniego odcinka będziecie znali każdą odpowiedź. Dlaczego wspominam o tym jako o zalecie już na początku? Zbyt wiele razy miałem okazję oglądać seriale, które zostały po prostu niedokończone. Ja, jako widz zostałem oszukany.
Islandzki kryminał Trapped – Jedna z najpiękniejszych czołówek w filmach.
Przepraszam za spoiler ale zachwyciła mnie. Góry, wolność, motor. Widoki zapierające dech w piersiach.
Islandzki kryminał Trapped – Gra aktorska
Nie znam ani jednej osoby grającej w tym serialu. Ale nie miałem zastrzeżeń. Każdy zagrał to co powinien na przyzwoitym poziomie. Wszystko się pięknie ze sobą złożyło. Nie mamy wybitnych, wpadający na lata scen. Nie mamy wybitnych dających do myślenia dialogów. Niemniej otrzymujemy bardzo strawne danie.
Islandzki kryminał Trapped – Historia
Jest ciekawa i samo dochodzenie do prawdy jest interesujące. Nie zapaliła się u mnie ani raz lampka z napisem “nuda”. Niemniej nawet te bardziej dynamiczne fragmenty nie są tak dynamiczne jakbyśmy tego chcieli. Ale to jest subiektywna ocena spowodowana nadmiarem filmów akcji (oczywiście amerykańskich). Podobnie dobre odczucia miałem przy filmie Wind River.
Islandzki kryminał Trapped – Czym film mnie ujął?
Atmosferą. Co ciekawe mój odbiór budowany był powoli. Bo powoli gęstniała ta atmosfera tytułowej pułapki. Miasteczko odcięte od świata. A ktoś jest mordercą. Uwielbiam ten motyw duszności, która nie jest tak prostacko podana (zamknąć bohaterów na małym obszarze i ich powoli maltretować – tak to potrafi każdy, nawet ja).
Drugim ważnym dla mnie aspektem było poznanie Islandii (życie, klimat, trudności i uroki). W kilku momentach było mi naprawdę “zimno”.
Islandzki kryminał Trapped – chęć obejrzenia kolejnego odcinka
Duża. To nie jest tak, że musiałem. Ale wracanie do tego serialu sprawiało mi przyjemność.
Islandzki kryminał Trapped – chęć obejrzenia ponownie za 2 lata
Mała. To jednorazowa przygoda. Nie jestem w stanie wykrzesać w sobie tego zachwytu jaki miałem za pierwszym razem. Dużo wiemy a serial po prostu ma mimo wszystko wolne tempo.
Islandzki kryminał Trapped – Podsumowanie
Dla każdego kto uwielbia skandynawskie kryminały serial Trapped jest pozycją obowiązkową. Każdemu innemu mogę tylko powiedzieć: Można zobaczyć.
Ocena: 6,3/10