Horror The Thing. Coś co mnie zachwyca

Horror The Thing. Coś co mnie zachwyca. Zawsze. Oglądałem ten film wiele razy i mam zamiar obejrzeć ponownie już.. za chwilę.

Horror The Thing – na początku była książka

W odróżnieniu do nisko przeze mnie ocenionego filmu Christine to film The Thing jest świetnym przykładem na to, że można przenieść na ekran książkę w sposób wskazujący na posiadanie boskich mocy twórczych. Ba. W przypadku akurat The Thing śmiało mogę powiedzieć, że film zdecydowanie (to i tak słabe określenie) wygrywa z książką.

Książkę czytałem i jest nudna jak flaki z olejem (autor: John W. Campbella Jr. ; sama książka nosi tytuł Who Goes There?) Przegadana i to jeszcze w sposób męczący. Chodzi mi o to, że bohaterowie “chrzanią” pierdoły i to jeszcze w sposób nudny. Przepraszam za dosadność ale ja nie mam tych boskich sił twórczych by opisać moje odczucia inaczej.

Wracając do wyśmienitego filmu. Tak. Jestem zachwycony. Film według mnie ma dosłownie wszystko co powinien mieć horror. Dodatkowo ma silne elementy sf. Dodatkowo niczego mu nie brakuje. Dodatkowo ma idealne proporcje. Dodatkowo gra aktorska na najwyższym poziomie. Dodatkowo efekty specjalne są wspaniałe, robią wrażenie do dzisiaj. Niejedno współczesne CGI by przegrało. O matko… Ja nie jestem, nie mogę i nie mam zamiaru być subiektywny przy tym filmie. On mi się podoba.

To najlepszy film Carpentera. Zrobił to perfekcyjnie. Później reżyser odcinał kupony po tym sukcesie i w mojej ocenie nigdy już się nie zbliżył do tego co osiągnął w filmie The Thing.

Horror The Thing
@Universal Pictures

Horror The Thing – wyśmienita historia

Wspaniały wątek główny. Na dwóch płaszczyznach. Przypomina mi się inny film i spróbuję opisując jednocześnie te dwa filmy wyjaśnić o co mi chodzi. I czego mi brakuje, za czym tęsknię w przypadku The Thing. Zacznijmy od innego kultowego filmu czyli…

Predator – schemat na sukces

Zalążek ogromnego nowego uniwersum sf. Zrobiony umiejętnie. Minimalistycznie. By film nie był traktowany jak film sf. Sf to poboczny wątek ale bardzo istotny. Pozwala na pewne “szaleństwo w filmie”. Powoduje też, że łatwiej przyjmujemy prawdy objawione.  Pierwotne minimalistyczne podejście powoduje, że ma się wszystkie drzwi otwarte. Można pchnąć serię w dosłownie każdym kierunku.

Te mikro sf samo w sobie rodzi pytania bo są liczne niedopowiedzenie. A niedopowiedzenia (ale nie skróty! myślowe; nie cięcia taśmy!) w historii powodują, że o filmie się rozmyśla, omawia. Zapamiętuje.

Wartka akcja. Ale na tyle wolna, że łapiemy każdą sekundę filmu. Na tyle szybka, że się nie nudzimy. Idealnie dobrani aktorzy. Każdy odnajduje się w swoje roli. Każdy grany bohater to ciekawa postać sama w sobie.

Horror The Thing
@Universal Pictures

I zagdaka, tajemniczość, potwór. Prawie beznadziejna walka. Być może zwycięstwo.

Do tego momentu to co pisałem o filmie Predator równie dobrze można pisać o The Thing. Z tym, że Predator wygrał w jednej kwestii czyli: uniwersum daje możliwości na nieograniczone eksploatowanie tematu. Daje możliwości by tworzyć kolejne odsłony cyklu.

Oczywiście powstał dość dobry prequel do The Thing ale ogólnie. Cykl nie stał się cyklem. Martwa cisza. I tak już zostanie. Szkoda. Mi szczególnie szkoda tego drugoplanowego aspektu czyli sf. Bardzo, bardzo interesujący motyw.

Horror The Thing
@Universal Pictures

Horror The Thing – gra aktorska

Tak jak pisałem wyżej. Po prostu świetna. Każdy zagrał tam tak, że sobie nie wyobrażam innej wersji.

Horror The Thing – Obrazy i efekty. Muzyka

Świetnie oddany klimat zaszczucia. świetnie oddane odczucia, że się jest wraz z bohaterami na zadupiu świata. Świetnie ukazane potwory. Pirotechnika! A Muzyka – a w zasadzie mikro tonacje. Charakterystyczne; kultowe wręcz dźwięki. Ennio Morricone wykonał fantastyczną robotę.

Horror The Thing
@Universal Pictures

Horror The Thing – chęć obejrzenia ponownie za 2 lata

Ogromna. Film Świetny. Historia świetna. Na tyle dużo się dzieje, że fragmenty się zapomina więc oglądanie ponownie sprawia frajdę. W swojej kolekcji jeżeli chodzi o horrory mam bardzo mało tytułów, do których z chęcią wracam. Coś to jednak tak unikatowa mieszanka, że trudno się od niej oderwać.

Horror The Thing – ocena końcowa

10/10

ps: Nie jest istotne czy oceniam ten film w kategorii Horror czy w kategorii Sci – Fi. W obu przypadkach jest 10. To bardzo rzadkie by film był tak dobry w więcej niż jednej kategorii. Cóż mogę powiedzieć – jest to wyjątkowy film.

Napisałem to w komentarzu w innym miejscu ale pozwolę sobie wkleić i poprawić. bo w sumie po 2 latach od napisania tego komentarza zdania nie zmieniam. A już dwa razy obejrzałem po napisaniu tego komentarza ten wspaniały film. Ile razy łącznie obejrzałem The Thing? Nie wiem. Nie istotne. A o to moja opinia co do zakończenia tego filmu.

Zakończenie The Thing

Film kończy się tzw. otwartym zakończeniem. Nie daje jasnej odpowiedzi na pytanie: czy obcego udało się pokonać? Jeżeli nie to kto jest obcym? Kto jest już tylko kopią? Film ten dzięki temu nabiera jeszcze więcej kolorytu i pozwolił mu, przynajmniej u mnie zająć najwyższą z możliwych półek czyli jest przeze mnie doceniany, uwielbiany i oglądany wielokrotnie. Wracając do nurtującej wielu widzów kwestii…

Pytanie numer jeden tak naprawdę powinno być inne. Zanim je jasno postawię pozwolę sobie Wam przybliżyć pewne niedoskonałości tego filmu. Są sceny gdzie np. butelka alkoholu jest pusta a by za chwilę z innego, późniejszego ujęcia ujrzeć ją wypełnioną alkoholem. Takich “smaczków” jest wiele. To powoduje, że najpierw trzeba sobie postarać wyrobić pewien filtr , który odsieje zwykłe pomyłki na planie filmowy (a zdarzają się takie często i to w uznanych produkcjach) od przemyślanego, świadomego zamysłu reżyserskiego.

Oczywiście trudno nam jest dać wiarę w to, że pewne rzeczy reżyser czyli Carpenter zrobił świadomie (z powodu tych niedoskonałości filmu). On sam robi tajemniczą minę niejako przyznając, że świadomie tak właśnie pokierował historię. Ja, jako fan tego filmu punkt do moich rozważań zaczynam od tego, że daję wiarę w to iż w tym filmie te ostateczne pytanie bez odpowiedzi jest umieszczone świadomie.

Zresztą rozważając, usiłując dociec prawdy, usiłując odpowiedzieć na pytanie jak naprawdę skończył się ten film (czy pokonano istotę z obcego świata a jeżeli nie to kto już nie jest człowiekiem) dochodzę do wniosku, że faktycznie Carpenter z premedytacją tak przedstawił nam zakończenie. Dlaczego? Bo w filmie tym jest dużo wskazówek świadczących o tym, że ta zagadka jest przemyślna i co więcej – można ją rozwiązać.

Kto jest Obcym w Coś? Teorie

W Internecie można znaleźć “super rozwiązanie zagadki” opierającej się na kolorze kurtki Childsa. Teoria opiera się na słusznym założeniu, że podczas “kopiowania” człowieka przez obcego dochodzi do rozerwania ubrania człowieka. A więc imitacja człowieka (czyli obca forma życia) musi znaleźć sobie nowe ubranie. Teoria wyjaśniająca zagadkę zatem mówi: jak zobaczycie w filmie inaczej ubranego człowieka to znaczy, że mu si być obcym. Teoria pomija, że akcja nie dzieje się w ciągu jednej doby. Jest rozciągnięta w dłuższym czasie. Normalnym, ludzkim zachowaniem jest zmieniać ubrania. Rozumiem, że to stacja badawcza w niegościnnym i niedostępnym miejscu ale tam ludzie przyjechali nie z jedną para gaci.

Kolejna sprawa to to, że co prawda podwaliny teorii są mocne ale już jej przełożenie do wyjaśnienia zakończenia filmu The Thing są bardzo słabe. Wynikają one tylko z tego, że kurtka Childsa ma inny odcień. To kompletnie nie oznacza, że kurtka jest inna. Może być ta sama a wyjaśnieniem różnicy kolorów są dwie proste sprawy:

  • ujęcie, kąt, naświetlenie podczas kręcenia filmu
  • kurtka wystawiona na mróz i śnieg może inaczej wyglądać niż ta sama kurtka w ciepłym pomieszczeniu

Inna teoria związana jest z parą wydobywająca się z ust. I znów: jest para to człowiek a nie ma pary to obcy. Ale znów w filmie jest wiele momentów przeczących tej teorii. W momentach gdy wiemy na 100%, że ktoś jest człowiekiem – nie ma pary a tam gdzie wiemy, że obcy – jest. To się zdarza. W jednej scenie mamy nawet palonego, ubranego obcego – zostały jeszcze rączki do przemiany – i co? PARA z ust.

Childs czy MacReady?

Obojętnie kiedy oglądam ten film – zawsze mam wrażenie, że Childs jest obcym. Ale sam obalę tę teorię (para, picie, kurtka). MacReady też w takim samym czasie powrócił od zamkniętego doktorka i później groził dynamitem. Ubrany, z oporządzeniem itp. Później mamy badanie krwi i okazuje się, że MacReady jest ok. Więc wysnuwanie wniosków, że Childs jest obcym bo opuścił posterunek. Nie wierzę w to. Nam się wydaje, że to była różnica w czasie by Childs uległ przemianie pod koniec filmu ale przypomnijcie sobie drodzy widzowie zmarzniętego MacReadego. On był długo poza kontrolą (długo nie widzieliśmy na ekranach co się z nim dzieje!).

Kolejna sprawa. Obcy musiałby latać w tą i z powrotem – zarazić Childsa i wrócić by zabić dwóch przy generatorze (MacReady desperacko się ratuje – to już prawie koniec filmu). Otóż teoretycznie jest to możliwe ale nie. Obcy niby się składa z samodzielnych fragmentów ale tu była jedna wielka, zlepiona kupa nastawiona na wykończenie ludzi. Wspominam o tym istotnym fakcie: obcy nie jest jednolitą istotą. To zlepek milionów obcych. Każda komórka jest SAMODZIELNA. Teoretycznie w filmie jednocześnie mogło polować na ludzi więcej obcych. Ale jak już napisałem wcześniej – akurat przy rozwiązaniu tej zagadki odrzuciłem tą możliwość. Był pod koniec filmu tylko jeden duży obcy polujący na ludzi.

Kto jest obcym w The Thing?

Moja osobista teoria opiera się na higienie. A w zasadzie higienie i wysadzaniu dynamitem obcych. Najpierw odniosę się do wysadzania dynamitem.

Wiemy że obcy przeżywa w niskich temperaturach, bohaterzy o tym mówią, dlatego podpalają bazę. Wcześniej z nadpalonego ale nie zwęglonego, niby zamrożonego a później odmrożonego obcego mamy pokaz jak wychodzi macka. Macka dopada pozostałego w magazynie człowieka i go przemienia. SZYBKO. Imitacja następnie ucieka w ubraniu na śnieg, widzimy rączki jeszcze nie przemienione , parę z ust i jest na koniec sceny obcy spalony. Spalenie a nie nadpalenie niszczy obcego (podkreślam bo to istotne).

W notatkach doktorka mamy wpis, że “nasienie przeżywa” (znów kolejna istotna informacja do rozważań). Cały film mówi o tym, że potrzeba niewiele by się zarazić. Więc wysadzanie obcego dynamitem przez MacReady przed końcem filmu tuż po badaniach jakie zrobił to MacReadego jest głupotą.

Ogólnie to tu jest furtka dla kolejnej części. Niby ludzie wiedzieli co i jak ale nie stosowali zdobytej wiedzy. Obcy w postaci rozbryzganych części na pewno przeżył. Można by nakręcić jak przylatuje ekipa ratownicza. Można nawet zostawić by akcję w tej samej bazie. przylatują dochodzeniowy i odbudowują bazę gdy następuje atak obcego… No ale wracając do zagadki.

Zacznijmy rozpatrywać kwestię higieny. Niby oczywista sprawa ale zwróćmy dokładnie uwagę na przebieg badania, testu wykonywanego na to kto jest obcym. Sekwencja badania skalpelem. Ja nie miałem odczucia, że używają różnych. Oraz istotne dla rozwiązania zagadki – badanie przywiezionego obcego po powrocie z norweskiej bazy. Doktorek używał gołych rączek!

Wspomnijmy w tym miejscu inne szybkie przemiany. Obcy w pełni sił atakował i dosłownie pożerał ofiarę szybko tworząc kopię. A co z doktorkiem? On bardzo długo był nosicielem – zrobił badania, napisał notatki (wtedy ześwirował bo coś mu świtało o tym że może się zaraził), z jednej strony zniszczył urządzenia w helikopterze a później wykorzystał je do budowy statku w lodowej krypcie. Jak szaleniec. Jak osoba w której człowiek powoli przegrywa z obcym. I na etapie przemiany – a ta trwała długo – raz rządził obcy a raz doktorek.

The Thing. Wolna vs szybka przemiana. Higiena.

Zbliżamy się do rozwiązania zagadki. MacReady był człowiekiem (widzieliśmy testy!) a Childs? Raczej nie. On miał pobieraną krew na końcu. Po drodze był obcy. A higieny brak. Przypomnijmy: wystarczy odrobina obcego byśmy się zarazili! Z tym, że przemiana byłaby bardzo wolna. Długo człowiek byłby człowiekiem; później następuje etap walki osobowości (raz człowiek, raz obcy) by na końcu zostałby już tylko obcy.

Więc jakbym miał ukuć jakąś teorię to właśnie takie wytłumaczenie. Co by nie było. Przez te rozrzucone kawałki obcego i tak uważam, że może dojść do zarażenia. Ekipa ratunkowa odnajdzie nie spalone kawałki lub nadpalone ciało obcego. Wystarczy dotknąć. Zarażenie, powolna przemiana.

The Thing – Rozrywanie ubrań

Wracamy do początku rozważań czyli słynnych rozrywań ubrań. Rozrywanie ubrań jest konsekwencją sposobu ataku obcego – napaść , rozerwanie ofiary, wbijanie xxx macek w ofiarę a później szybka przemiana. Jest to jakby przemiana od zewnątrz. Zresztą ten sposób w filmie The Thing pokazany jest wielokrotnie i bardzo dosadnie.

Wolna przemiana natomiast czyli po zarażeniu pojedynczymi komórkami obcego powoduje od wewnątrz, krok po kroku przejmowanie nosiciela. Tam nie ma rozrywania kurtki. Kolczyk też może zostać w nosie czy w uchu bo to jest przemiana od wewnątrz. To nie jest tworzenie kopii z materiału na zewnątrz.

Do tej teorii przekonuje mnie też inny smaczek w filmie. Obcy (Vance Norris) podawał morfinę trzem osobom – to było tuż po tym jak MacReady objął władzę czyli po ześwirowaniu doktorka. UROCZE.

I już na koniec kolejny potwierdzający moje rozważania fakt. POCZĄTEK FILMU. Nikt nie zwraca uwagi na początki filmu a czasem tam ukryta jest całą odpowiedź. W przypadku horroru The Thing początek to scena gdzie ucieka pies przed Norwegami, którzy z niewiadomych przyczyn usiłują go rozpaczliwie zabić. Pies dobiega do bazy naukowej w której przebywają nasi bohaterowie. I co widzimy? Pies usiłuje wylizać człowieka. Pamiętacie co pisałem o higienie i powolnej przemianie? A co mamy za niedługi czas? Ten pies porzuca swoją formę by szybko zabić i przemienić kolejne psy.

Szybka przemiana. Wolna przemiana.

Finalne podsumowanie

Film ma wiele niedorzeczności i nieścisłości (jak ta wódka do połowy butelki lub na dnie) ale to nie psuje obrazu. Film ma początek, środek i koniec. Wiemy dlaczego, co i po co. A dzięki temu nie do końca pewnemu zakończeniu historii mamy o czym rozważać. Film jest świetny. Dla wystawienie oceny dla tego arcydzieła w wysokości 10/10 to zwykła formalność.

The Thing – Wycięte sceny

Chesz jeszcze więcej informacji o The Thing?

Trailer & Teaser

Powiązane artykuły

Komentarze

Horror The Thing. Coś co mnie zachwyca. Zawsze. Oglądałem ten film wiele razy i mam zamiar obejrzeć ponownie już.. za chwilę. Horror The Thing - na początku była książka W odróżnieniu do nisko przeze mnie ocenionego filmu Christine to film The Thing jest świetnym przykładem na...Horror The Thing. Coś co mnie zachwyca