Film Kobieta w oknie to recenzja współczesnego kina

Film Kobieta w oknie. Recenzja współczesnego kina. Znaczący podtytuł gdyż recenzując ten film uświadomiłem sobie, że recenzuję współczesną kinematografię. Jest źle…

Film Kobieta w oknie – początek końca

W tym fragmencie zawrę całość swoich przemyśleń. Dalej to już tylko uzasadnienia z racji konwencji artykułów. Film Film Kobieta czerpie garściami z dokonań dawnych mistrzów, z pereł zaklętych na zawsze w ekranie. Bierze konwencje, schematy i miksując je ponownie wydaje danie na nowoczesnym talerzu. I ta opowieść o tworzeniu tego filmu jest też opowieścią o większości powszechnie znanych, współczesnych filmów.

Z jednej strony nie traktuję tego jako grzech główny bo przecież nikt rozsądny nie będzie wymagał by w nieskończoność coś nowego wymyślano na ekranie (bo zwyczajnie się nie da). Dlatego filmy, w których pojawiają się nawiązania, nawet i duże do dawnych dzieł nie mają u mnie minusa za ten fakt. Ba, czasem okazuje się, że odświeżony motyw jest o wiele lepszy niż w pierwowzorze. Oczywiście, miłe jest napotkać coś nowego ale wtedy to jest to po prostu plusik na start.

Wracając do, nazwijmy to wprost: plagiatów. Niepomiernie się złoszczę jeżeli napotykam film, który sklecony jest tylko z plagiatów. A już pewnego rodzaju odrazą obdarzam filmy, które dodatkowo zrobiły to źle.

W tym kontekście recenzowany film prezentuje się jakby był skażony chorobą dwubiegunową. Fantastyczny początek i bardzo przeciętny koniec. Jedni spłaszczają ocenę poprzez umyślne niedoszacowanie drugiej części filmu, ale ja uważam, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Druga część filmu jest fatalna.

Film ten jest piękny w sposobie zagrania i sfilmowania ale piękno te współgra, jest zsynchronizowane w pierwszej części. Możemy być i zachwyceniu i poruszeniu i zainteresowani. Druga część filmu pokazuje nam, że zostaliśmy po prostu okłamani. Sprzedano nam tombak imitujący złoto. Film powoli traci te swoje piękne piórka. Z każdą chwilą jest głupiej, bezsensowniej, pastiszowo w sposób nieśmieszny kompletnie, coraz więcej niepotrzebnych scen, dokrętek, rozwinięć czy skrótów. Oczy otwieramy powoli ze względu na świeży w pamięci piękny obraz obietnicy zawartej w pierwszej części filmu by pod koniec mieć oczy szeroko otworzone z niedowierzenia a na sam koniec zamknięte podczas kręcenia głowy z zażenowania.

Jest jakiś teraz okres nędzy wśród filmów. Są napompowane i kasą i dobrej jakości obrazami i świetną muzyką i świetnym aktorstwem ale brak dobrego scenariusza i dobrego reżysera. Nie ma pomysłu na film. Nie jest to regułą ale jest to na tyle dość powszechnie spotykane  by się zastanowić dokąd idzie te współczesne kino. Pocieszające jest, że mamy filmy pokroju Nienawistna ósemka ale z drugiej strony mało tego, za mało by mieść strawę codzienną.

Film Kobieta w oknie – bezsensowny scenariusz

Nie rozumiem do dnia dzisiejszego zamysłu tego scenariusza. Bym w coś uwierzył musi być jakiś minimalny poziom logiki i prawdy. Coś jak minimalna masa bomby atomowej by doszło do reakcji łańcuchowej. Korzystając dalej z tego porównania oszukuje się ten wymóg masy poprzez ładunek przedwstępny, który bardziej prasuje, zbliża, miesza, zagęszcza. Taki wstrząs może być zastosowany też w filmie by doszło do jakiejś eksplozji wymazującej braki. Ale ten film tego też nie ma. A raczej ma jakiś taki swoisty ładunek, który ma swój efekt specjalny (o czym dosłownie za chwilę).

Ten moment zaskoczenia (kto zabił) przebiegł u mnie w akompaniamencie dźwięków ziewania. Ziewanie przerodziło się w znudzone i pozbawione sił wyszeptane “O Boże” gdy zobaczyłem sceny zmagań bohaterki z ujawnionym mordercą. Ciężko to opisać ale dosłownie poczułem jakby coś się stało przedziwnego i wyssało ze mnie jakiekolwiek dobre odczucia o filmie (które nabyłem w pierwszej połowie tego dzieła).

Film Kobieta w oknie – gra aktorska

Osobiście podobała mi się tylko gra Amy Adams. Tak sobie myślę, że co to byłby za film tylko z nią. Ona, odgłosy, tajemniczość, narracja wydarzeń w trakcie jej nerwowo wykonywanych telefonów w różne miejsca. I ten duży ale jednak duszący dom.

Ale nie. Mamy tutaj też i inne postacie. J. Moore oraz Gary Oldman. Co za nazwiska. I co za mdłości mam na wspomnienie ich gry w tym filmie. Krótko Moore a Oldman zagrał dosłownie swoje nazwisko. Odebrało mi siły patrząc na niego. To cień cienia z filmu Leon Zawodowiec.

Film Kobieta w oknie – efekty specjalne, obraz, muzyka

Dobre operowanie kamerą, nastrojem, dźwiękiem ale.. to było dobre w pierwszej części filmu bo to współgrało i współtworzyło ten film. Później nastąpił jakiś moment rewolucji, buntu i wszystko się rozsypało bo doszło do diametralnej zmiany konwencji filmu (na o wiele gorszą).

Film Kobieta w oknie – chęć obejrzenia ponownie za 2 lata

Nie mam najmniejszej.

Film Kobieta w oknie – ocena końcowa

Jest to film piękny i bardzo przeciętny. Zjawisko często spotykane w Netflix.

Ocena 5,3/10

Trailer & Teaser

Powiązane artykuły

Komentarze

Film Kobieta w oknie. Recenzja współczesnego kina. Znaczący podtytuł gdyż recenzując ten film uświadomiłem sobie, że recenzuję współczesną kinematografię. Jest źle... Film Kobieta w oknie - początek końca W tym fragmencie zawrę całość swoich przemyśleń. Dalej to już tylko uzasadnienia z racji konwencji artykułów. Film Film...Film Kobieta w oknie to recenzja współczesnego kina