Film Archiwum to jednorazowe sci fi pobudzające do myślenia

Film Archiwum to jednorazowe sci fi pobudzające do myślenia. Właśnie tak bym określił ten film w jak najmniejszej ilości słów. Dlaczego? Już wyjaśniam.

Jaki to piękny plagiat

Słowo plagiat w tym przypadku używam nie w kontekście negatywnym. O nie. Jak najbardziej to ma pozytywny wydźwięk w przypadku filmu Archiwum. Piszę tajemniczo? Rozwiewam już domysły.

Total Recall z Arnoldem to film pobudzający

Podkreślam, że odnoszę się do starej wersji z Arnoldem Schwarzeneggerem. O samym tym filmie popełniłem oddzielną recenzję. Dlatego do tego filmu się odnoszę, że była tam zawarta myśl (nie jedna!) do której odwołał się film Archiwum. Nie wiem czy to było intencjonalne czy podświadome. W obu przypadkach jest to zacne ale wolałbym jednak intencjonalność.

W Pamięci Absolutnej jest wątek, krótki, zwiewny i szybko zakryty akcją na który w normalnych okolicznościach nie zwraca się uwagi. Specjalista przekonywujący Arnolda, że musi zażyć kapsułkę (czerwoną – czy nie przypomina Wam się Matrix?) by ten czyn był oznaką wyboru Arnolda do życia, powrotu z snu (czy Vanilla Sky to nie rozwiniecie tego krótkiego wątku?). Arnold prawie został przekonany. Ale postanowił walczyć. Oczywiście mówię o tej małej, skondensowanej części tego wielkiego wątku bo od samego początku filmu mamy do czynienia z “grzebaniem w mózgu, świadomości” bohatera.

Ale ten skondensowany kilkuminutowy fragment jest punktem wyjścia dla filmu Archiwum. Z tym, że Archiwum potężnie go rozbudowało i dodało refleksje, nad którymi widz, jeżeli ma ochotę może się pochylić i wiele godzin po seansie nadal rozważać nad moralnością, człowieczeństwem, wyborami, kruchością życia, walką o ostatnie tchnienie, miłości i istnieniu oraz o wielu, wielu kolejnych rzeczach. Właśnie tego oczekuję od rasowego filmu sci fi. Przemyślenia.

Żeby nie było – uwielbiam też filmy sci fi ciężkie, opasłe w wątki hard military. No cóż.

Film Archiwum to jednorazowe sci fi

Niestety film jest jednorazowy. I pod tym względem gorszy od Moon. Film Moon nadal dobrze mi się ogląda po raz 3 czy 5ty. Mimo, że to typowa jednostrzałówka. Mimo, że zamysł jest identyczny jak w Archiwum (twist, przemyślenia). Moon jest przyjemniejszy na swój sposób. Mniej surowy, lepiej zagrany. Trochę to tak jakbym kolejny raz oglądał Hamleta z Melem Gibsonem. Wiem wszystko a czerpię przyjemność z kolejnego seansu.

Archiwum jest za surowe, ostre, kanciaste by chcieć go oglądać znów i znów. Ale polecam. O fabule lekko wspomniałem. Warto uwypuklić niezłe najazdy, ujęcia przyrody jako przerywniki. Dające klimat, dające oddech i kontrolujące tempo. Film dość wolny ale enigmatyczny. Ten taniec ujęć pozwala nadążyć z wynikami własnych rozważań w trakcie seansu.

Żeby nie było, że film ten bazuje na jednym wątku. Ja w nim dostrzegłem cudowny, inny. Trochę przypomniał mi się film Ex Machina. Więcej nie napiszę.

Film Archiwum to proste pudełko z cennymi skarbami

Film przy pierwszym obcowaniu nie zachęca. Bym wręcz powiedział, że nie umie się pokazać w dobrym świetle. I wcale nie dlatego, że nie ma w nim ciekawych rzeczy. Są. O części wspomniałem ale na dobrą sprawę, od początku do końca można wyciągnąć jakąś rzecz i obracać ją w dłoniach napawając się odbiciami w przeróżnych kolorach. Tylko potrzebny jest wysiłek.

Polecam ten film sci fi każdemu aczkolwiek wiem, że to trudny materiał. Jeżeli jednak dasz mu szansę, otworzysz się, w razie potrzeby wrócisz do niego po raz drugi to na końcu zostaniesz obdarowany wieloma prezentami. To jest naprawdę dobre, porządne sci fi.

Ocena: 8,3/10

Trailer & Teaser

Powiązane artykuły

Komentarze

Film Archiwum to jednorazowe sci fi pobudzające do myślenia. Właśnie tak bym określił ten film w jak najmniejszej ilości słów. Dlaczego? Już wyjaśniam. Jaki to piękny plagiat Słowo plagiat w tym przypadku używam nie w kontekście negatywnym. O nie. Jak najbardziej to ma pozytywny wydźwięk w...Film Archiwum to jednorazowe sci fi pobudzające do myślenia