Automatyzacja SEO WordPress nadal nie działa

Automatyzacja SEO WordPress nadal nie działa. Niestety. Można się wspomagać ale i tak na końcu wciąż mamy dużo ręcznej pracy w SEO, której nie można przegapić.

A może by tak zautomatyzować SEO w WordPress?

Zapewne wielu z Was nie jeden raz myślało sobie: “jak to by było fajnie jak by była jakaś wtyczka, która zrobi wszystko za nas?”. No ja na pewno tak myślałem. Wiele razy. I to nie tylko w odniesieniu do SEO.

Pisałem już niedawno artykuł (taki wstęp do szerokiego tematu) o wtyczkach SEO do WordPress. Co prawda nie zrobiłem szerokiej analizy tylko obszernie ale skrótowo opisałem swoje wrażenia niemniej w ramach dopowiedzenia do tego artykułu podzielę się swoją opinią w kwestii automatyzacji jaką oferują te wtyczki.

Ona działa częściowo. Wiele rzeczy faktycznie ładnie się automatycznie robi: wpisy do bazy danych, powiązania między postami, stronami, schematy i szkielety. Czasami aż za dużo się takich automatycznych efektów pojawia (co opisze w kolejnych artykułach o korzystaniu z wtyczek do SEO).

Niemniej efekty pracy wtyczki widać jak na dłoni w jednym miejscu. Wyszukiwarka (np. Google). Dopiero tam ostatecznie zobaczymy czy wtyczka zadziałała poprawnie czy nie.

Otóż, muszę Wam oznajmić, że wtyczki do SEO nie zawsze działają poprawnie.

Automatyzacja SEO WordPress nadal nie działa

Nie zawsze w wynikach wyszukiwania zobaczymy to co zakładaliśmy a raczej co nam obiecała wtyczka na danych ustawieniach. Im więcej zostawimy wtyczce pola manewru, im więcej odepchniemy od siebie ciężkiej, mozolnej, ręcznej pracy nad wpisami i stronami tym więcej będzie przypadków, że wynikach wyszukiwania będą rozbieżności.

A dlaczego tak się dzieje? Bo jest jakoś tak, że jak twardo coś sami ręcznie wprowadzimy to roboty przeszukujące naszą stronę lepiej zrozumieją jej treść. Jeżeli natomiast zostawimy SEO wtyczce to po prostu tak jakbyśmy tylko wydali listę propozycji. I w takim przypadku roboty mogą ale nie muszą z niej skorzystać. Bo jest tu dowolność.

Oczywiście, zawsze znajdą się sytuacje, że nawet jak coś zrobiliśmy idealnie, ręcznie wprowadziliśmy każdy ułamek liczący się do SEO czy inaczej poprawnego sczytania zawartości postu to i tak zostaje jakiś % szans, że robot popełni błąd i przekaże do swojego właściciela (danej wyszukiwarki) błędne dane. Albo da poprawne ale już na etapie ich obrabiania przez silnik (zaplecze) wyszukiwarki wypluje ona za jakiś czas niezbyt ładne, poprawne wyniki. Ale są to ułamki szans.

Zdecydowanie więcej ewentualnej winy jest po naszej stronie.

I mimo, że sam chciałbym by automatyzacja SEO WordPress działała to wiem, że tak nie jest.

Sprawdzam indeksowanie swoich stron internetowych

Ostatnio zrobiłem wielkie sprawdzanie (pod kątem zindeksowania) moich stron internetowych. I byłem średnio zadowolony. To nawet nie chodzi o to, że pewnie mam wiele strat w pozycji słów kluczowych a przez to odsłon (dlaczego wybrałem tą ścieżkę podejścia do tematu czyli “na miękko” opiszę w innym artykule). Chodzi o to, że zobaczyłem ogrom pracy przed sobą. Kolejnej pracy.

SEO a praca na zapleczu WordPress

Oczywiście, że to nie była praca wymagająca poprawy wszystkiego bo już dawno nauczyłem się tak pisać artykuły w CMS WordPress, że bazowo są poprawne pod kątem SEO. Ale okazało się, że ten wycinek za który odpowiadają wtyczki do SEO nie działał poprawnie. Automatyzacja SEO zawiodła.

A wbrew pozorom, jest to naprawdę dużo pracy. Myślałem, że wtyczki zrobią ją za mnie ale okazało się, że myślałem błędnie.

Dokładając do tego czynnik znacznej ilości stron internetowych i wielu setek wpisów uzyskałem wynik dość przerażający wstępnie. Istna góra pracy. I to mówię tylko o stronach internetowych mających mniej niż rok. No cóż..

Człowiek nie nadaje się do automatyzacji czynności

Dużo łatwiej napisać kreatywnie kilka artykułów niż w tym samym czasie zamiast przelewania na elektroniczne karty swoich myśli robić żmudne czynności w trybie automatycznym.

Wczoraj przerobiłem jedną stronę internetową. Ponad 200 optymalizacji możliwych do zindeksowania linków. Wszystko w ramach uzupełnienia nie działającej automatyzacji SEO WordPress.

Mówiąc w skrócie: padłem na twarz przed moim laptopem i zapomniałem jak się nazywam.

Powiązane artykuły

Komentarze