Armia umarłych. Zombie, bomba atomowa, Snyder i Bautista. Mieszanka wybuchowa? No nie. Film mnie irytuje. Jest obrazą dla inteligencji widza. Mocno schematyczny
Armia umarłych – straszna muzyka na początku
Fajne migawki, którymi z miłą chęcią bym się delektował ale podkład muzyczny to jak skrobanie na tablicy czymś metalowym. Miałem gonitwę myśli – wyłączyć film czy brnąc dalej.
Armia nieznajomych – słabe zapoznanie z bohaterami
Migawki te miały nam przybliżyć wstępnie sytuację ale nie przybliżyły. Według mnie nie udał się proces zapoznania widza z bohaterami. Nie ma to ładu i składu. W ogóle nie doszło u mnie do “zżycia” się z jakimkolwiek bohaterem. Jak któryś ginął to było mi to totalnie obojętne.
Armia umarłych – historia i wątki poboczne
Nawet jeżeli uznałbym wątek główny za jakąś w miarę sensowną bazę to on, natychmiast jest pozbawiony tej sensowność. Brakuje mi dla ukazania bzdurności dokręconej do maksimum formy pastiszu. Ja to widzę tak. Zbiera się ekipa i zaczynamy zrzucać na nich gumowe misie w liczbie milion. Oblewamy keczupem (ale tak by było widać ręce ekipy zza rogu ekipy). Nadlatują kosmici a ze szczelin w ziemi wychodzą jeszcze dinozaury. Na koniec np. atak staruszków na wózkach inwalidzkich. Po prostu. Ten film wzbudza we mnie gorzki śmiech.
Armia nieogarniętych – przewidywalność
Wiem kto zginie. Słabe chwyty, przewidywalne dla noworodka zastosowane w tym filmie to obraza dla intelektu widza. Zawiodłem się. Po prostu bohaterowie są idiotami. Robią dosłownie wszystko by dać się zabić. Ja się dziwię, że w 5 minucie filmu grupowo nie rozerwali się skrzyneczką granatów.
Armia umarłych – brak logiki
Dziwię się, że ktoś nie zginął. Jesteś członkiem grupy. Poznajesz tajne plany. Rezygnujesz z akcji. Spokojnie wychodzisz przy wzruszeniu ramion pozostałych w pomieszczeniu. Mógłbym tak wymieniać ale ten punkt ściśle się wiąże z poprzednim.
Mam taką myśl nie dającą mi spokoju. Dlaczego najlepszą “solówkę” czyli walki z chmarą nie umarlaków pojedynczego bohatera dano pierwszemu który zginie? No nie wiem.
Zresztą podobnych myśli mam więcej ale szykuję się wykonania kopniaka temu filmowi i wykopaniu go na śmietnisko gdzie już nie będzie mnie dręczył.
Armia umarłych – dialogi
Głębsze przemyślenia ma dwóch żulów na wysypisku śmieci. Linie dialogowe w tym filmie są straszne. Bohaterowie gadają bo wypada by coś powiedzieli. Wiecie co? Ja polecam Wam obejrzeć ten film bez napisów i w ścieżce językowej jakiegoś mocno egotycznego kraju tak byście nic, ale to nic nie zrozumieli. Wtedy film będzie o wiele lepszy.
Armia umarłych – gra aktorska
Dużo fajnych nazwisk i dużo niewykorzystanego potencjału. To zbrodnia w wykonaniu Snydera. Oczywiście Netflix łyknął to jak łyka wiele innych rzeczy.
Armia umarłych – Obrazy i efekty
Widać, że nie żałowano grosza. Jest bardzo dobrze. Specjalnie rozdzieliłem od muzyki by podkreślić co jest dobre a co nie.
Armia umarłych – Muzyka
Nie będę się powtarzał wiec krótko. Nędza.
Armia umarłych – obrzydliwe kopiowanie pomysłów
O co chodzi? Zrozumie ten kto obejrzał tą Armię nędzników oraz Gra o Tron. Po pierwszej niesamowicie podobnej scenie do jednej ze scen najbardziej rozpoznawalnych w serialu Gra o Tron szukałem miski na wymioty. Snyder zrobił to źle. Jeszcze jakby to była parodia, pastisz, komedia. Taką konwencję jakby przybrał od początku ten film i szedł tą drogą niezachwianie to ja bym to łyknął jak Netflix. Ale nie. A w takim przypadku nie dziwię się reakcji mojego mózgu który wysłał prosty sygnał do układu pokarmowego. Eh..
Takich zresztą “ogranych” motywów jest więcej. Ale ten najbardziej rzuca się w oczy (i jest najgorzej zaimplementowany do filmu).
Armia umarłych – chęć obejrzenia ponownie za 2 lata
Bardzo mała. Sam z siebie nie sięgnę po ta pozycję. Ale jak pójdzie w TV to sobie popatrzę. Taki akcyjnie zawsze się sprzeda. Niestety.
Armia umarłych – ocena końcowa
Do połowy filmu: kilka scen świetnych w garnku z bylejakością. Później to już nieśmieszny pastisz. Na potrzeby tego filmu dodam jedną specjalną rubrykę by rozdzielić oceny Obrazu i efektów o Muzyki. Obraza dla inteligencji widza. Pójście najprostszymi schematami. Lenistwo. Tak będzie mi się kojarzył ten film.
Ocena: 4,7/10